“Anioł” – filmowe spotkanie z przestępcą

Szukasz pomysłu na filmowy seans, o którym będziesz mógł powiedzieć, że rzeczywiście wywarł na Tobie duże wrażenie i pozostał w pamięci? Film „Anioł” może okazać się strzałem w dziesiątkę nawet, jeśli nie przepadasz za opowieściami o przestępcach. To przede wszystkim nie film o zbrodni, ale o pewnej osobowości, która dojrzewa do zła, studium przypadku luźno nawiązujące do wydarzeń, które rzeczywiście miało miejsce. Co przy tym wcale nie najmniej istotne, „Anioła” możemy obejrzeć w pełni legalnie korzystając z możliwości, jakie otwiera przed nami telewizja internetowa.

Coś więcej niż kradzieże

Tytułowy „Anioł” sam mówi o sobie w ten sposób, a pseudonim, z  jakiego szybko staje się znany, nie jest dziełem przypadku. Carlos, bo takie imię ma główny bohater, gdy poznajemy go u progu przestępczej kariery, z pewnością nie wygląda na osobę, którą chcielibyśmy oglądać za więziennymi kratami. Ma niewinną, młodzieńczą twarz, szczere spojrzenie i rozbrajający uśmiech. I choć od początku filmu wiemy, że nie ucieka się jedynie do drobnych kradzieży, a przestępstwo autentycznie go pociąga, trudno jest nam zrazić się do niego. Niemała jest w tym zasługa Lorenzo Ferro, który ma do odegranie trudną postać. W pewnym sensie gra swoją urodą, piękną twarzą i niewinnością, możemy jednak docenić także jego doświadczenie aktorskie. Odgrywana przez niego postać ma nas uwodzić, niepokoić i przerażać. Nie da się tego osiągnąć bazują wyłącznie na wizualnej atrakcyjności. Słabszy aktor z pewnością nie podołałby temu zadaniu zwłaszcza w świetle tego, jak dobrze partneruje mu Chino Darin jako mentor, a być może także kochanek. Ferro jest jednak w stanie sprostać temu wyzwaniu.

Wartka akcja i chwile refleksji

Niech skrócony opis fabuły nie odstrasza tych z nas, którzy boją się filmów biograficznych. Choć „Anioł” jest pewnym wycinkiem życiowej drogi przestępcy, nie cierpi z powodu grzechów dziesiątek innych filmów utrzymanych w podobnej stylistyce. Być może przynajmniej część zasług należy tu przypisać kolorowemu Buenos Aires lat siedemdziesiątych, w którym rozgrywa się fabuła filmu. Miasto, w którym osadzona jest fabuła „Anioła” w pewnym sensie decyduje o jej biegu. Jest wartkie, szybkie, pełne niebezpiecznych miejsc i niespodzianek, zarówno tych, które są na rękę bohaterom, jak i tych, które nie odpowiadają ich planom. Film nie rozgrywa się jednak wyłącznie ”tu i teraz”, a osoby, które go oglądają znajdują czas na refleksję i zyskują możliwość zastanowienia się nad tym, jak historia Carlosa i Ramona odnosi się także do otaczającego ich świata. Ta ponadczasowość jest zresztą kolejnym argumentem przemawiającym za tym, aby przekonać się o tym, co „Anioł” ma nam do zaoferowania.